Cele…
Większość z nas jakieś ma. Problem jest w tym, że niewielu je osiąga. Dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tym artykule, gdzie poznasz moje 3 sekrety stawiania celów dzięki którym ich osiągnięcie staje się po prostu realne. Dodatkowo na samym dole czekają na Ciebie 2 niespodzianki. Zaczynajmy..
W tym artykule dowiesz się:
✅ Jak stawiać cele – dobry i zły przykład
✅ Śledzenie celu – czy aby napewno gra jest warta świeczki?
✅ Już mnie to nie bawi – czyli jak pozbyć się słomianego zapału
1. Jak Stawiać Cele
Pierwszym z powodów dlaczego nie osiągałem swoich celów jaki widzę z perspektywy czasu jest źle postawiony cel. Załóżmy, że chciałem nauczyć się nowego języka obcego np. francuskiego. W momencie gdy wyznaczałem cel nie znałem tego języka w ogóle… ani be ani me. Na co dzień nie mam kontaktu z ludźmi mówiącymi po francusku i nie mam jakichś zewnętrznych nacisków na to aby tego języka się uczyć.
Źle wyznaczony cel:
Mamy poniedziałek, wpadam na pomysł, że nauczę się francuskiego. W poniedziałek obejrzałem 3 filmiki po 10 minut gdzie ktoś tłumaczy podstawy. We wtorek sciągnąłem apkę na telefon żeby móc poklikać jakąś gramatykę i słownictwo. Środa, czwartek, piątek… niech będzie nawet cały kolejny tydzień – i zadaje sobie pytanie gdzie jestem? Co już umiem? Czy w ogóle coś umiem? Niby tak, bo wiem więcej niż na samym początku nauki ale z drugiej strony przy kimś kto mieszka we Francji… nie umiem nic.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – niewiele osób ma na tyle dużo determinacji aby bez końca powtarzać jakąś czynność. I przyjdzie taki moment, że przypomnisz sobie cel jaki postawiłeś – nauczyć się francuskiego. Z jednej strony wiesz, że to co umiesz nie jest tym co chciałeś osiągnąć na początku ale z drugiej strony…coś tam się nauczyłeś. Umiesz się przywitać i policzyć do 10. Czy osiągnąłeś swój cel? Nie wiem – ale zgaduję, że raczej nie było to to co zakładałeś na początku. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że zazwyczaj takie słowne wyznaczenie sobie celu szybko traci wartość. Tak działa nasza ludzka natura…
Dobrze wyznaczony cel:
Ten sam przykład, ten sam dzień. Poniedziałek i wpadam na pomysł że chcę nauczyć się francuskiego. Tym razem zamiast od razu usiąść do filmików na YouTubie, wyjmuję kartkę, długopis i zapisuję co chcę osiągnąć. Co oznacza dla mnie fraza nauczyć się francuskiego? Czy to jest tylko kwestia podstawowych zwrotów i liczenia do 10? Czy może płynna rozmowa z drugą osobą? Zadaje sobię kolejne pytanie – w jakim czasie chcę to osiągnąć? Tydzień, miesiąc czy może rok? Mając te współczynniki – czas i specyficzny cel – mogę zacząć go PLANOWAĆ. Dokładnie tak! Cel sam w sobie – w zależności od jego skomplikowania – trzeba rozplanować. W jaki sposób mam mierzyć postęp? Jak zweryfikuję to, że już go osiągnąłem, co będzie wyznacznikiem? I teraz bardzo ważna kwestia, kiedy odpowiedziałem sobie na te wszystkie pytania – czy ten cel jest realistyczny i osiągalny?
Końcowo mój cel nauki języka francuskiego – według moich kryteriów – mógłby wyglądać tak. W ciągu roku chcę nauczyć się języka francuskiego w takim stopniu, że będę umiał się przywitać i porozmawiać o rzeczach ogólnych (pogoda, co słychać u drugiej osoby). Po 6 miesiącach powinienem umieć podstawowe zwroty (nie muszę jeszcze rozumieć drugiej osoby).
Istnieje bardzo fajna technika, wyznaczania dobrych celów. Można ją podsumować obrazkiem poniżej. Osobiście dodaję jeszcze do tego fazę postępu np. po 3 miesiącach powinienem potrafić już to i to a po 6 coś innego. Pamiętaj, że to też zależy od celu jaki stawiasz – ja znam siebie i wiem na co mnie stać i co mnie osobiście będzie motywowało, gdzie muszę rozpisywać swój cel dokładniej a gdzie mniej. TY też musisz poznać siebie i działać według swoich schematów, to co tutaj czytasz traktuj jako wskazówki.
2. Śledzenie Celu
Powód numer dwa dlaczego nie osiągałem swoich celów – brak śledzenia celu albo jego postępu. Coś o czym wspomniałem na samym końcu w akapicie wyżej – wiem że chcę osiągnąć coś za rok, więc może warto zrobić retrospektywę po 6 miesiącach? Warto! Osobiście, już od 2 lat, pod koniec grudnia robię listę rzeczy jakie chcę osiągnąć w następnym roku. Prosta lista – w moim przypadku wypchnięta na publiczne repozytorium (patrz powód trzeci – walka ze słomianym zapałem), która wisi sobie publicznie przez cały rok. (Autoreklama: dodatkowo możesz tą listę znaleźć też w celach na rok 2020). Jest to lista mutowalna. To znaczy, że w trakcie roku moje plany mogą się zmienić. W życiu zdarzają się bardzo różne rzeczy (patrz. koronawirus) i z niektórych celów -w pełni świadomie – trzeba zrezygnować.
Jeżeli widzisz że minęło 9 miesięcy a Twój cel jest nadal nieruszony i z jednej strony wiesz, że dobrze by było go zrobić ale z drugiej masz ważniejsze rzeczy na głowie to może warto go wykreślić? Ja tak zrobiłem dla jednego ze swoich celów w 2019 z napisaniem aplikacji na androida. Tylko bardzo istotna kwestia – wyciągnij wnioski. Dlaczego zrezygnowałem z tego celu? Dlaczego go w ogóle postawiłem? W moim przypadku miałem jakąś tam wizję na tą aplikację (powiedzmy mini biznes plan) ale po około pół roku stwierdziłem, że to nie będziecie miało wzięcia (patrząc na to co już jest obecnie na rynku) i w pełni świadomie to wykreśliłem. Ogromnym plusem takiego świadomego wykreślenia jest to, że nie zawraca Ci to już głowy. Przestajesz myśleć o tym celu i masz więcej RAM’u na inne, często ważniejsze rzeczy :).
RETROSPEKTYWA
Jeszcze jedna ważna kwestia. Dlaczego ten cel wykreśliłeś po 6,7 czy 9 miesiącach? Co się działo po miesiącu czy dwóch? Sprawdzaj postępy regularnie. A może rozpisz swój cel na 'podcele’ – gdzie każdy ma swój jakiś kamień milowy, którego osiągnięcie pomoże Ci w dojściu do Twojego głownego celu. Dam Ci tutaj przykład, jednym z moich sportowych celi na rok 2020 jest przebiegnięcie 200 km w przeciągu całego roku. Dla jednych dużo, dla innych mało – dla mnie sporo. Jeżeli spojrzę na ten cel z perspektywy że mam do przebiegnięcia aż 200 km to nie będzie mi się nawet chciało zaczynać. Bo po co? Podświadomość mi mówi że to daleko :D. A co jeżeli wpiszę sobie – Cel 1 (20km), Cel 2(100km), Cel 3 (200km). I teraz mogę sobie zrobić założenie, pierwszy cel fajnie jakbym osiągnął do marca, drugi do końca czerwca a na ostatni mam czas do końca roku. Łączę fazę mierzenia postępu z rozbiciem na mniejsze cele + zamykam to w czasie. Jest to bardzo fajna technika, o której możesz dowiedzieć się więcej odwiedzając stronę trzypoziomy.pl, którą prowadzi Mirek Burnejko. Bez żadnej reklamy, gościu jest po prostu mega ogarnięty produktywnie, więc serdecznie polecam!
3. Walka Ze Słomianym Zapałem
Ostatni z powodów to po prostu wypalenie / znudzenie / utrata motywacji. Przykład: zakładasz cel – schudnąć/przytyć do 80 kilogramów. Rozpisałeś cały cel – według porad powyżej – na kartce i schowałeś ją do jednej z szafek. Mija miesiąc, dwa, trzy… nawet trzymasz się założonych kryteriów i je spełniasz tylko, że po jakimś czasie przestajesz mieć motywację. Patrzysz w lustro i mówisz sobie hmm… ważę już 85kg i nie wyglądam tak źle a odpuszczę dziś trening bo mam zawalony dzień. To jest zazwyczaj pierwszy błąd! Pozwolić oszukać samego siebie przez jakąś wymówkę. Kolejna wymówka będzie równie dobra. I gwarantuję Ci, że jak odpuścisz raz, to zrobisz to po raz kolejny i kolejny. Nie tędy droga… Musisz być trochę jak żołnierz – czy deszcz, czy wiatr, czy świeci słońce – idziesz do przodu, do swojego celu. I też nie zrozum mnie źle – czasem faktycznie coś nie jest do zrobienia konkretnego dnia i świadomie możesz odpuścić, mając z tyłu głowy, że ok, dziś nie mogłem zrobię jutro.
Zdaję sobię sprawę, że dla wielu osób utrzymanie takiej motywacji i wyrobienie w sobie dobrego nawyku żeby być konsekwentnym może być ciężkie, dlatego jest na to dobre rozwiązanie. Powiedz światu co chcesz osiągnąć. Co to znaczy? Możesz swoje cele umieścić na jakimś publicznym repozytorium, gdzie wiesz, że od czasu do czasu wejdzie ktoś obcy lub utworzyć prostą stronę internetową. Nie musisz też koniecznie iść w stronę online – zrób listę i pokaż swoje cele komuś bliskiemu, znajomym. Chodzi o to, żebyś miał motywację osiągnięcia celu bo ktoś o tym wie – i żeby nie było że za rok Ci powiedzą no i jak tam twój cel? Kiedy przyjdzie trudniejszy moment, w którym będziesz się zastanawiać czy to ma sens, żebyś wtedy mógł zacisnąć zęby i pokazać że Twoje słowo ma znaczenie. To jest aspekt psychologiczny który działa – a jak coś działa to warto to używać.
Zanim mnie opuścisz..
Tak jak pisałem na wstępie. Mam dla Ciebie 2 niespodzianki. Chciałbym Ci zostawić 2 super źródła gdzie możesz czerpać wiedzę z zakresu produktywności. Pierwsze – nasze ojczyste źródło – trzypoziomy.pl gdzie znajdziesz darmowe kursy i to nie tylko z tematyki produktywności Drugie – podcast po angielsku gdzie materiały wychodzą co tydzień – The Productivity Show .
Jeżeli dotarłeś do tego miejsca to moja serdeczna prośba – daj mi o tym znać. Możesz napisać krótki komentarz. To jest dla mnie informacja zwrotna, że jesteś tu ze mną.
Może masz jakiś problem z tematyką poruszaną w tym temacie? Napisz to. Jeżeli będę umiał to Ci pomogę. Często jest tak, że wstydzimy się napisać bo myślimy, że dany problem dotyka tylko nas a bardzo często jest odwrotnie. Wiele osób boryka się z tym samym problemem tylko, że nikt nie chce głośno o tym powiedzieć jako pierwszy.
Za tydzień
Standardowo w sobotę o 12 – wrócimy do tematu skrótów klawiszowych w IntelliJ. Tym razem na warsztat weźmiemy specyficzną grupę skrótów do nawigowania po projekcie.
Dzięki za wpis! Świetny pomysł. Ostatnio zastanawiałem się, jak zapisywać sobie swoje cele, przeczytane książki itp. i to jest chyba właśnie to 😉 Zakładam repo, zobaczymy jak pójdzie 🙂
Powodzenia! Pamiętaj, żeby być konsekwentnym szczególnie jak przyjdą chwile zwątpienia 🙂